piątek, 11 października 2013

W BIBLIOTEKARSKIEJ SOCZEWCE: Laureaci Literackiej Nagrody Nobla

Część 2 - Gerhart Hauptman  

   Gerhart Hauptman urodził się w 1862 roku, w Szczawnie Zdroju, na Dolnym Śląsku. Mieszkał również w Szklarskiej Porębie, gdzie znajduje się muzeum poświęcone jemu  i jego bratu Carlowi, który również pisał (w dialekcie dolnośląskim), a zmarł w 1946, w Jagniątkowie, dzielnicy Jeleniej Góry. Mieszkał także w Berlinie, a po śmierci specjalny pociąg z jego zwłokami wyjechał do Niemiec. Został pochowany na wyspie Hiddensee, na Bałtyku.
   G. Hauptman dosyć szybko zdobył sobie sławę wybitnego pisarza. Należy do najwybitniejszych pisarzy niemieckich nowszych czasów. Był doktorem honoris causa wielu uczelni europejskich i członkiem Pruskiej Akademii Sztuk.
Podczas obydwu wojen poparł istniejące reżimy, co pozostawiło głęboką rysę na interesującym wizerunku pisarza.
Jego twórczość, za którą w 1912 otrzymał Nagrodę Nobla, jest bogata i różnorodna. Pisał dramaty, powieści, opowiadania i przez całe życie wiersze. Interesował się losem ludzi biednych. W utworach poruszał też problemy obyczajowe i  społeczne. Fascynowała go historia.


NAJWAŻNIEJSZE  UTWORY

DRAMATY: „Przed wschodem słońca”, „Bobrowe futro”, „Róża Bernd”, "TKACZE”, „FLORIAN GEYER”. Dwie ostatnie z wymienionych sztuk przyniosły mu szczególną sławę.
PROZA:  „Atlantis”,  „Wyspa wielkiej matki”, „Szaleniec Boży Emanuel Quint”.
LIRYKA: Choć wiersze pisał przez całe swe twórcze życie, to jako poeta był raczej mniej znany. Do ciekawszych jego liryków należą: „ W pamiętniku Julii Szubert,” „ Noc w lesie,” „ Na północy,” „Skowronek w blasku księżyca,” „Hiddensee.”  Oto przykłady ciekawszych z nich: 

W PAMIĘTNIKU JULII SZUBERT 

Przyszedłem od pługa i cierni,
by wzlecieć ku niebu do słonka –
od ryku bydła na ziemi
do śpiewu pięknego skowronka.

Na świecie ulic jest wiele,
z nich każda dla mnie być może –
czy się po ziemi ściele,
czy w gwiezdne umyka zorze.

Niedola ludzka ciężarna,
człek żyje w trudzie i znoju.
Dajcie mi złote ziarna,
a ja wam w zamian pieśń moją. 
* * *
SKOWRONEK W BLASKU KSIĘŻYCA 

Podnoszę się z łoża
z wielkim niepokojem.
Ciepła noc lipcowa
wzmacnia siły moje.

Księżyc ponad morzem
i ziemią w dal płynie.
Fala w  brzeg uderza
i ginie w głębinie.

Cichy poszept wody
nadlatuje z dala.
Gdzieś szumią ogrody,
 gwiazda się zapala.

Dolina i wzgórze,
pole, kwietna łąka –
księżyc je zanurza
w zachwycie skowronka.

Skowronku. co śpiewasz
o tak późnej porze?
I ziemia, i drzewa,
nic zasnąć nie może.

Śpiewam chwalę Pana,
czyniąc, co w mej mocy
codziennie od rana
aż do późnej nocy. 
* * *
HIDDENSEE 

Tu, gdzie jest mój dom
rosła kiedyś trawa,
wspomnień rzewny ton,
smutek i zabawa.
Trzech przyjaciół wraz,
przeminął nam czas.
Było nam samotnie,
smutno i markotnie.
Spokój spał na wyspie,
potem nastał wrzask,
złudnej barwy blask,
zmarły duchy wszystkie.
Dzisiaj obcość wszędzie,
obcy w swoim domu.
Jak było – nie będzie
i mnie i nikomu.

Oprac.: mgr Gizela Sznajder

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz